Trzy kroki do Kultury
Mała, plastikowa. Kolejna do kolekcji kart w moim portfelu: płatniczych, rabatowych, stałego klienta. W sumie, ta też jest swojego rodzaju kartą stałego - czytelnika.
Nie będzie to wpis sponsorowany, bo biblioteki nie mają kasy. Choć nie, w sumie to mają, ale wydają ją na książki i realizację całkiem niezłych projektów. Jednym z nich jest Karta do Kultury.
Projekt ten przyniósł Wojewódzkiej i Miejskiej Bibliotece Publicznej w Gdańsku wyróżnienie w konkursie Sztorm Roku 2011. Wyróżnienie zasłużone, bo od stycznia ubiegłego roku czytelnicy mają możliwość korzystania ze zbiorów wszystkich filii biblioteki na terenie Gdańska (a jest ich ponad 30) oraz bibliotek z tzw. Małego Trójmiasta (Wejherowo, Reda, Rumia) na podstawie jednej karty bibliotecznej - Karty do Kultury. Poza tym znacznym udogodnieniem, Karta gwarantuje swoim właścicielom zniżki u partnerów projektu.
Jak to zrobić?
Przyznam, że z bibliotek miejskich korzystałam niezwykle rzadko. Denerwowało mnie zmieszanie pracowników na widok innego, niż polski, dowodu. Często nie wiedzieli, czy mogą mnie zapisać i czy przypadkiem nie ucieknę z ich książkami za granicę ;-) Ale Wilczex "ukulturalniła" się już dawno temu, nie pozostało mi nic innego, jak pójść jej śladem.
Po Kartę udałam się do zaprzyjaźnionej Filii Gdańskiej. Urok tego miejsca jest nie do opisania - biblioteka w samym sercu Gdańska, na jednej z najpiękniejszych ulic starego miasta, w cieniu monumentalnej Bazyliki Mariackiej. Kto tu jeszcze nie był, koniecznie musi zajrzeć, chociażby w celach turystycznych.
Okazuje się, że założenie Karty jest bardzo proste, trwa kilka minut i wymaga wypełnienia tylko jednego formularza. Tradycyjnie, jak to mam w zwyczaju, w formularzu popełniłam literówki, na szczęście nie poprosili mnie o wypełnianie kolejnego ;-)
Wypełniony formularz przejmuje pracownik biblioteki, wypisuje na nim sobie znane zaklęcia i uwagi, po czym niezmywalnym markerem personalizuje Kartę. Jeszcze tylko kilka klików w systemie bibliotecznym i stajesz się kulturalnym człowiekiem z Kartą.
Proste, prawda? Wraz z Kartą jej użytkownik otrzymuje dostęp do konta bibliotecznego online, na którym sam może sprawdzać tytuły, jakie wypożyczył i przedłużać termin ich oddania. Można to zrobić również telefonicznie - nie ma potrzeby fatygować się osobiście aż do biblioteki.
Kulturalny sztorm w Gdańsku
Do końca października 2012 roku wydano 65 714 kart w Gdańsku oraz ok. 9000 kart w bibliotekach partnerskich.
"O popularności Karty wśród mieszkańców Gdańska świadczą co najmniej 2 rzeczy: wzrost liczby czytelników (na koniec 3 kwartału liczba czytelników zarejestrowanych w naszej bibliotece przekroczyła liczbę końcową z zeszłego roku) oraz zainteresowanie nowych instytucji, które chcą zostać Partnerami Karty" - tłumaczy mi Natalia Gromow, rzecznik WiMBP.
Karta do Kultury wystartowała z 17 partnerami, dziś liczba ta przekroczyła 40. Projekt cały czas się rozwija. Organizatorzy chcą też poszerzyć sieć bibliotek partnerskich.
"Chcielibyśmy, żeby sieć partnerska rozwijała się coraz bardziej, a moim osobistym marzeniem jest, żeby karta biblioteczna - Karta do Kultury - była jak legitymacja studencka - opowiada o planach organizatorów projektu Natalia Gromow. - Byłoby pięknie, gdyby udało się tę sieć rozszerzyć na inne biblioteki w naszym województwie. Jest to sprawa trudna ze względu na informatyzację i różnorodność programów bibliotecznych, ale wierzę, że jest do zrealizowania".
Na zdjęciach: wnętrze Filii Gdańskiej
Współczesne biblioteki trzymają rękę na pulsie.
Poza wypożyczaniem książek oferują stoisko komputerowe z dostępem do internetu, organizują spotkania, warsztaty, włączają się lub same są organizatorami akcji społecznych. W Filii Gdańskiej można zrobić sobie kawę oraz poczytać bieżącą prasę. Jest to miejsce spotkań z prawdziwego zdarzenia, a nie tylko sposób na darmowe czytanie.
We Wrocławiu jedna karta też służy do korzystania z wszystkich filii Miejskiej Biblioteki Publicznej na terenie miasta, a mała naklejeczka (dodawana oczywiście bezpłatnie) daje nam możliwości korzystania z wielu promocji programu partnerskiego, promocje są różne, oczywiście każda trwa jakiś określony czas
OdpowiedzUsuńFajne są takie udogodnienia :)
UsuńMam, mam, mam od dawna już. I to nawet z dwóch korzystam, swojej i chłopa mego :D
OdpowiedzUsuńZachłannie :)
UsuńJa korzystam z biblioteki w Londynie. Mam jedna kartę, na którą mogę wypożyczać książki ze wszystkich bibliotek w dzielnicy (to dużo!). No i książki wypożyczone w innej bibliotece mogę zwracać w mojej lokalnej, albo prosić aby mi sprowadzili pozycję do mojej biblioteki. Ale to już dodatkowo kosztuje i dłuuuuugo się czeka.
OdpowiedzUsuńKawki u mnie nie ma (szkoda), ale internet i komputery tak. No i nowości są!!! I książki kucharskie!!!!
Dzięki za podzielenie się tą interesującą informacją :) polskie biblioteki są na dobrej drodze.
UsuńSuper sprawa z tą kartą, cieszmy się że technika dzięki której ludzie coraz rzadziej zaglądają do książek, ułatwia nam ich wypożyczanie.
OdpowiedzUsuńBardzo fajna inicjatywa, żałuję, że stolica jeszcze na to nie wpadła, bo jak na razie mam wrażenie, że robi wszystko, żeby do czytania zniechęcić... A już zwłaszcza do odwiedzania bibliotek!
OdpowiedzUsuńSzukam książek ważnych, tj mądrych, o wysokich walorach artystycznych i poznawczych, a wszędzie - wyżej też - namawiają nas do pozycji raczej trzeciorzędnych, rozrywkowych, których wydaje się na kopy, wydawnictwa na takich robią kasę, ale czy na takie wystarczy nam czasu?
OdpowiedzUsuńŻycie jest za krótkie, by poznawanie arcydzieł odkładać na nie wiadomo kiedy i zamulać się książkami lekkimi.
LITERATURĘ TWORZY SIĘ Z ARCYDZIEŁ I RZECZY NAJLEPSZYCH, A ROZRYWKOWE POZYCJE BIEGNĄ ZA NIĄ TYLKO JAK NATRĘTNIE SZCZEKAJĄCY PIESEK.
Róbmy nową listę ARCYDZIEŁ NA XXI WIEK, i czytajmy ją (książki z takiej listy) w pierwszym rzędzie a dopiero później, w chwilach zmęczenia, OGŁUPIENIA: landrynki. Dla ludzi mądrych, oczytanych, kulturalnych, jest literatura z najwyższej półki. Niech wydawnictwa nie tłamszą nas szmirą. Nawet przyzwoitą literaturą trzecio i drugorzędną.