PACHNIDŁO. Historia pewnego mordercy (1985) - Patrick Süskind

Wyd. Warszawa 2006

Czy zastanawialiście się kiedyś, jak to jest być superbohaterem? Niczym członek rodziny Iniemamocnych posiadać jakiś szczególny dar, charakterystyczny tylko i wyłącznie dla Was? Albo jak to jest być czarnym charakterem i niczym Pinki i Mózg codziennie opracowywać plan panowania nad światem? Jeśli tak, "Pachnidło" jest dla Was. Przynajmniej będziecie wiedzieć, jakiej supermocy nie wybierać.
 
Nie bez powodu odwołałam się do dziecięcych bohaterów. "Pachnidło" ma w sobie coś magicznego. Nie jest to jednak bajka dla najmłodszych. Zaryzykuję stwierdzenie, że jest to lektura dla ludzi o mocnych nerwach. Przede wszystkim pomysł - rewelacyjny, nowatorski i jedyny w swoim rodzaju. Uzyskanie idealnego zapachu ludzkiego poprzez wymieszanie ze sobą 25 najpiękniejszych esencji. Oczywiście jak każdy proces pozyskiwania, także i ten wiąże się z odpadami. W tym przypadku są to ciała. 
 
Jak wiemy, szewc bez butów chodzi - genialny perfumiarz pozbawiony jest całkowicie własnego zapachu. Za to jest obdarzony powonieniem idealnym. Czuje dosłownie wszystko, łącznie z robakiem znajdującym się w jabłku. Potrafi wyczuć różne rodzaje drzew, bez trudu odnajduje drogę w ciemnościach i odczytuje zamiary oraz humor ludzi. Jednak pomimo swoich nadzwyczajnych zdolności całe życie spędza w osamotnieniu. Pozbawiony własnej woni osobnik przyprawia ludzi o dreszcze, wywołuj strach i odrazę. Czyżby to wcale nie mózg, lecz nos nami sterował?

Narracja jest po prostu genialna, książka przepełniona jest zapachami, które wprost buchają z kartek. Dużo tu opisów, które chłonie się wszystkimi porami ciała. I mówię to ja, wielki wróg rozbudowanych opisów na kilka stron, buntowniczka ze szkolnej ławki, która przeczytała całe 4 strony opisowego horroru pt. "Nad Niemnem" Tutaj opisy jadłam łyżkami i chciałam jeszcze, i jeszcze, i jeszcze.. Co prawda nie poszło w biust, lecz w nos, ale naprawdę warto było!

Wyczytałam gdzieś, że książka jest nudna, ponieważ nie ma tu wartkiej akcji, a pomimo tego, co może sugerować podtytuł, brak barwnych opisów morderstw, a tych ostatnich też nie jest zbyt wiele. Stanowczo się nie zgodzę! Książka jest tak sugestywna, opisy tak soczyste i barwne, iż nie ma potrzeby (ciężko mi to przechodzi przez gardło, ale jednak ) ;-), żeby wszędzie latały kończyny i lała się krew. Tym bardziej, że większość powieści dzieje się w głowie głównego bohatera - mordercy. Czy w "Milczeniu owiec" była ostra jatka? Nie, bo naprawdę genialny morderca działa po cichu i w skupieniu.

Wyszperałam też pomysł na pachnące strony. Nie jestem do tego przekonana...

"W epoce,o której mowa, miasta wypełniał wprost niewyobrażalny dla nas, ludzi nowoczesnych smród. Ulice śmierdziały łajnem, podwórza śmierdziały uryną, klatki schodowe śmierdziały przegniłym drewnem i odchodami szczurów, kuchnie - skisłą kapustą i baranim łojem; w nie wietrzonych izbach śmierdziało zastarzałym kurzem, w sypialniach - nieświeżymi prześcieradłami, zawilgłymi pierzynami i ostrym, słodkawym odorem nocników."

"Pachnidło" To jedno z moich ostatnich znalezisk antykwariatowych. Miałam je kiedyś w domu rodzinnym, jednak mama komuś pożyczyła, zanim się do książki dorwałam. Jak nietrudno się domyślić "Pachnidło" już nigdy do nas nie wróciło... Cóż, dobry zwyczaj nie pożyczaj, jeszcze lepszy nie oddawaj...



Podsumowanie: Generał******
Oprawa graficzna:10/10 - przecudowny rudzioszek! <3 font="">





 

Polecam również film, który choć bardzo dobry i wart obejrzenia, jest dużo gorszy od książki. Jednak to magia słowa gra tutaj pierwsze skrzypce.


8 komentarzy:

  1. czytałam tą książkę i mam ją w swojej biblioteczce, naprawdę genialna powieść. Nie miałam jeszcze okazji oglądać filmu i muszę to szybko zmienić:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Film jest też bardzo dobry i moim zdaniem podołał zadaniu - jak tu pokazać zapach? Opisać jest go znacznie łatwiej. Jednak mimo wszystko uważam, że książce do pięt nie dorasta i KONIECZNIE trzeba przeczytać książkę!

      Usuń
    2. Książkę słuchałem, film widziałem. Książka przyciężkawa, mam wrażenie że jest to charakterystyczne dla literatury niemieckiej. Co nie zmienia faktu, że jest niezła. :)
      A filmy zawsze staram się oceniać nie porównując do książki - i uważam że jest dobrze zrobiony. Naprawdę dobrze. Smród targu rybnego do dzisiaj czuję w nosie. :)

      Usuń
  2. Od dawna chcę ją przeczytać, ale jakoś mi nie po drodze. Film widziałam dawno temu i chyba od tego czasu myślę o książce. Czas chyba przestać o niej myśleć, tylko kupić lub wypożyczyć i zacząć czytać:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lepiej nie zwlekaj! Ja zwlekałam, bo jak napisałam w recenzji, książka nigdy do nas nie wróciła, ale to jedna z tych pozycji, których odkładania ni można sobie wybaczy. ;)

      Usuń
  3. Jedna z moich ulubionych książek

    OdpowiedzUsuń
  4. przeczytałam ją dawno temu i też byłam pod wrażeniem

    OdpowiedzUsuń

Podziel się swoją opinią

Misja: K.S.I.A.Ż.K.A. Wszelkie prawa zastrzeżone. Obsługiwane przez usługę Blogger.