E-WANGELIŚCI (2012) - TOMASZ CISEK, PAWEŁ NOWACKI
Twój ulubiony komunikator, serwis plotkarski, skrzynka mailowa - to wszystko nie pojawiło się znikąd. Za tymi wynalazkami stoją realni ludzie, pełni pasji i energii, pionierzy polskiego internetu. E-wangeliści. Ta książka to siedemnastu rozmówców, piętnaście historii i niesamowite kulisy powstawania najpopularniejszych polskich serwisów.
Początki internetu w Polsce to czasy na miarę Dzikiego Zachodu. Liczyła się werwa, pomysł, odwaga i szybkość. Gadu-Gadu wyprzedziło Tlen i podbiło rynek. Pudelek jako pierwszy dał to, czego szukali miłośnicy plotek z high life'u - dziś jest serwisem-instytucją. Merlin, choć mocno inspirowany Amazonem, wniósł nową jakość w polski świat zakupów internetowych. Choć często błądzili po omacku, twórcom pierwszych serwisów i innych ciekawych projektów w polskim internecie nie można odmówić zasług. Jednak mało kto wie, w jakich warunkach powstawał polski internet.
Kulisy start-upów i biznesów, bez których dzisiaj trudno wyobrazić nasz polski internetowy nieboskłon, odsłaniają Tomasz Cisek i Paweł Nowacki. W nieraz szczerych do bólu rozmowach z tytułowymi e-wangelistami pytają nie tylko o źródło pomysłów, lecz i powody porażek. Jest to jednak książka bardzo nierówna. Wywiad jest niezwykle wymagającą formą dziennikarską i choć widać dobre przygotowanie merytoryczne autorów, niektóre rozmowy czyta się z trudem. Kładę to na barki niechęci niektórych rozmówców do zdradzenia czegoś więcej, niż powszechnie znane informacje.
"Trochę odwagi; to nie my wymyśliliśmy internet, ale to my go zmieniamy"
motto, jakim kierują się twórcy o2.pl i Pudelka
Zaskakujące jest, jak często wielkie biznesy rodziły się z przypadku. Albo z jak przyziemnymi problemami musieli walczyć na początku swoich działalności. Na przykład, Michał Brański, Jacek Świderski i Krzysztof Sierota (moim zdaniem, najbardziej udani rozmówcy wśród cytowanych e-wangelistów) nie byli programistami z wykształcenia. A stworzyli najpopularniejszy niegdyś system kont pocztowych, Tlen, Pudelek, Wrzutę. Serwisy te tworzyli w piwnicy, a konta pocztowe tak zapychały łącza w okolicy, że musieli przewozić serwery z miejsca na miejsce. Albo Arjan Bakker. Studiował chemię, jednak udało mu się stworzyć Allegro, podwaliny którego trafiły do niego od programisty na małej dyskietce...
Ta książka obfituje w liczne zabawne (z punktu widzenia dzisiejszego internauty) smaczki - są na wagę złota. Sama miałam okazję przyglądać się z bliska narodzinom kilku serwisów internetowych, dlatego cenię "E-wangelistów" za to, że niewiele jest tu wytartych frazesów. Na pierwszy plan wysuwa się też coś, co łączy wszystkich rozmówców: pasja, determinacja, innowacyjne pomysły i gotowość na sukces. Właśnie tego, moim zdaniem, można się nauczyć od e-wangelistów. Ale nawet pomijając tematy czysto biznesowe, "E-wangeliści" pozostaną zajmującą lekturą.
Przyznam, że od jakiegoś już czasu przymierzam się do zakupu tej książki. Dzięki za recenzję.
OdpowiedzUsuńJest to książka unikalna, jeśli chodzi o ujęcie tematu ;)
Usuń