Orhan Pamuk: "Najtrudniej było zdobyć szczoteczki do zębów"
„Sztuka
rozmowy, tak jak sztuka czytania, polega na współtworzeniu” –
twierdzi Alberto Manguel, jeden z bohaterów książki Grzegorza
Jankowicza. „Cmono.
Rozmowy z pisarzami”
zawiera 13
rozmów z najwybitniejszymi twórcami światowej prozy i poezji, w
których poruszają oni ważne nie tylko dla literatury zagadnienia.
Autorzy tacy, jak Josef
Škvorecki,
Dubravka
Ugrešić czy
Marjane
Satrapi
mówią o potrzebie narracji i kondycji dzisiejszej powieści, o roli
opowieści zarówno w życiu jednostki, jak i społeczeństwa.
„Cmono”
to także podróż do źródeł twórczości i skarbnica anegdot.
Autorzy opowiadają o swoich mistrzach i o tym jaki wpływ na ich
działalność mają bliscy. Dowiemy się również m.in. dlaczego
izraelski prozaik Etgar
Keret
dostał na planie filmu reprymendę od olbrzyma, co amerykański
poeta John
Ashbery
ma wspólnego z MTV oraz co nastoletni Alberto
Manguel
czytał ociemniałemu Luisowi Borgesowi.
Grzegorzowi
Jankowiczowi wywiadów udzielili: Orhan Pamuk, Rabih
Alameddine,
Josef
Škvorecký, Amos Oz, Etgar Keret, Marjane Satrapi, Dubravka Ugrešić,
György Spiró, Lukas Bärfuss, Herta Müller oraz
Charles
Simic, John
Ashbery i
Alberto
Manguel.
★★★
Grzegorz
Jankowicz: Porusza się Pan swobodnie między Wschodem i Zachodem, a
jednak we wstępie do „Stambułu” napisał Pan, że inaczej niż
pewni pisarze (m.in. Conrad, Nabokov czy Naipaul) nie mógłby Pan
nigdy porzucić swojego miejsca, zmienić języka, miasta, kraju,
cywilizacji.
Orhan
Pamuk: Czuję wręcz przymus życia w jednym miejscu, w jednym
mieście, na tej samej ulicy. To moja reakcja na ekspansywną
wielokulturowość, która święci triumfy na Zachodzie. Szanuję i
rozumiem tę ideę – dzięki niej możemy walczyć z nacjonalizmem.
Jednak wbrew przekonaniu, że tylko idioci nigdy nie zmieniają
miejsca zamieszkania, większość ludzi na świecie naprawdę trwa w
jednym miejscu. Według danych
UNESCO
– 97 procent ludzkości deklaruje, że mieszka w „domu” (który
różnie można rozumieć: jako konkretny budynek, miasto, kraj
etc.). Był taki okres w moim życiu (trwający 15 lat), gdy w ogóle
nie wyjeżdżałem ze Stambułu. Podróżować zacząłem dopiero po
2005 roku – miało to związek z wykładami, które prowadziłem na
Columbia University w Nowym Jorku. Właśnie tam dowiedziałem się,
że Isaac Asimov, poczytny pisarz fantastycznonaukowy, napisał sto
tysięcy książek i dziesięć tysięcy zbiorów esejów, nie
ruszając się z Manhattanu. Więc można i tak.
Grzegorz
Jankowicz: Podkreśla Pan, że wraz z upływem czasu coraz bardziej
skłania się ku przekonaniu, że zadaniem powieści nie jest
opowiadanie o świecie, lecz oglądanie świata za pomocą słów.
Skąd ta zmiana?
Orhan
Pamuk: Klasyczne podejście do literatury, które dominuje na kursach
kreatywnego pisania, uczy: nie opowiadać, tylko pokazywać. Nie
mówmy, że mieszkańcy Krakowa są bardzo mili, pokażmy ich.
Pisanie powieści jest tak naprawdę oglądaniem świata czyimiś
oczami. To mogę być ja, bo przecież w moich powieściach pojawiają
się elementy autobiograficzne, ale to może być perspektywa moich
postaci, które są ode mnie różne. Na przykład w „Śniegu”
opowiadam historię z perspektywy islamskiego fundamentalisty. To mój
moralny obowiązek – muszę się identyfikować z tą postacią, by
odpowiedzieć na pytanie, dlaczego zachowuje się ona w taki, a nie
inny sposób. Zanim wydamy moralny osąd, musimy wejść w jego
skórę, postawić się w jego sytuacji, spojrzeć na świat jego
oczami. Mogę napisać powieść o człowieku, który jest całkowicie
inny niż ja, a jednak czytelnicy muszą mieć wrażenie, że to jest
moja historia.
Grzegorz
Jankowicz: W kwietniu 2012 roku otworzył Pan w Stambule muzeum,
które jest emanacją powieści „Muzeum niewinności”. Opowieść
przybrała postać realnego miejsca.
Orhan
Pamuk: [...] Początkowo myślałem, że książka będzie miała
formę katalogu muzealnego z długimi opisami każdego z eksponatów
– na tyle długimi, by czytało się go jak powieść. Obiekt
pierwszy: kolczyk (spotkaliśmy się), obiekt drugi: fotografia
(poszliśmy na spacer), następnie: grzebyk etc. Pisząc powieść,
myślałem o muzeum, które otworzy mój bohater. Pierwszym obiektem
w tej kolekcji był sam budynek. Nosiłem się z tym pomysłem
piętnaście lat. Wreszcie kupiłem kamienicę w Stambule, co
załatwiło sprawę miejsca akcji. Tam właśnie zamieszkała rodzina
Füsun – jej ojciec, emerytowany nauczyciel, i matka, krawcowa
szyjąca po domach. Potem zacząłem kupować rozmaite przedmioty.
Chodziłem po pchlich targach, pożyczałem od rodziny, szukałem w
magazynach. W ciągu pięciu lat napisałem powieść i zdobyłem
wszystkie przedmioty, które się w niej znalazły. Najtrudniej było
zdobyć szczoteczki do zębów z lat 70. XX wieku. Opowiedziałem o
tym w jednym z wywiadów. Po jakimś czasie otrzymałem paczuszkę od
jednego z czytelników, w której znalazłem brakujący obiekt.
Zamierzałem otworzyć muzeum wraz z publikacją powieści. [...]
Fragment rozmowy Grzegora Jankowicza z Orhanem Pamukiem. Całość w książce Cmono. Rozmowy z pisarzami, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Poznańskiego i Tygodnika Powszechnego.
Chyba warto zajrzeć do tej książki. Niektóre wywiady są po prostu rewelacyjne :)
OdpowiedzUsuń