MARIO VARGAS LLOSA - KTO ZABIŁ PALOMINA MOLERO? (1986)


Mario Vargas Llosa wziął na warsztat historię kryminalną. Jest tajemnicze zabójstwo. Jest romans. Jest korupcja, intryga i... jak dobrze, że to nie za tę książkę dostał Nobla!

Ktoś brutalnie morduje utalentowanego śpiewaka, prostego Palomina Molero, z ubogiej peruwiańskiej rodziny. Sprawą zajął się porucznik Silva i jego partner, Lituma. Okazało się, że ofiara na ochotnika "poszła w kamasze", a następnie z niewiadomych przyczyn zdezerterowała. Policjanci mają wrażenie, że wojsko zna okoliczności morderstwa, tak samo jak okoliczna ludność. Jednak wszyscy jak jeden mąż milczą, nie chcąc za żadne skarby świata puścić pary z ust.

Niby wszystko na swoim miejscu, tak jak w kryminale być powinno, ale... książka jest po prostu nudnawa i przewidywalna. Czekałam z niecierpliwością na zakończenie, w którym była cała moja nadzieja. Jednak ostatnia deska ratunku również okazała się niewypałem. Zagadka, choć zawiła, przy minimalnym wysiłku intelektualnym daje się bez problemu rozwiązać.

Muszę jednak przyznać, że autor bardzo dobrze pokazał, co się dzieje, kiedy w jakąś poważną aferę zamieszana jest naprawdę gruba ryba. Powiedzcie sami - kto gryzie rękę, która go karmi? Jeśli założyć, że ten aspekt książki jest głównym - książka jet dobra. Jednak ja oceniam całokształt, który pozostawia wiele do życzenia. Nie twierdzę, że problemy poruszane w książce są błahe. Jedynie forma i sposób ich opowiedzenia nie powala na kolana. Llosa próbuje zagłębić się w psychikę porucznika. Niestety - z marnym skutkiem. Odniosłam wrażenie, że wszystko zostało potraktowane po macoszemu. Ale pomysł i intencje autora były jak najbardziej dobre.

Nie mogę powiedzieć, że książka jest do niczego. Nie mogę również powiedzieć, że jest genialna. Czytałam wiele lepszych, opowiadających o problemie moralności społecznej (a chociażby nasi polscy "Chłopi") czy psychice ludzkiej (żeby daleko nie szukać - "Lot nad kukułczym gniazdem" był o wiele lepszym studium psychologicznym). Znam jednak takich, którym książka "Kto zabił Palomina Molero" bardzo się podobała, zatem zachęcam do przeczytania i wyrobienia sobie własnej opinii. Mario Vargas Llosa na pewno nie zostaje u mnie definitywnie przekreślony, jednak do tej książki już raczej nie wrócę.

Wilczex

JĘZYK: 4/6
REALIZACJA: 2/6
POSTACIE: 2/6
 OKŁADKA: 3/6

Podsumowanie: Kapral**



1 komentarz:

Podziel się swoją opinią

Misja: K.S.I.A.Ż.K.A. Wszelkie prawa zastrzeżone. Obsługiwane przez usługę Blogger.