Co Wilczex ma w sejfie?

Dzięki niezawodnemu wywiadowi działającemu na całym świecie i sztabowi najlepszych agentów specjalnych pracujących właśnie dla nas, udało mi się poszerzyć moją kolekcję książek Stephena Kinga. Ladies and Gentlemen! Oto cała zawartość mojego sejfu!

 
Książka po lewej - 1987, po prawej - 1986 (pierwsze wydanie tego zbioru)


Co takiego niezwykłego w starych, używanych książkach? Otóż obie zawierają mini powieść 'Rage', którą King napisał jeszcze zanim "Carrie" przyniosła mu światową sławę (i pieniądze). Była to pierwsza rzecz napisana pod pseudonimem Richarda Bachmana (pierwotnie nosząca tytuł 'Getting it on') i razem z "Wielkim Marszem" trafiła na jakiś czas do szuflady.


3 lata po wydaniu "Carrie" w końcu i 'Rage' trafiło na sklepowe półki. I tu zaczynają się problemy, które sprawią, że książka stanie się swojego rodzaju białym krukiem, gratką da fanów Stephena Kinga i obiektem westchnień wielu z nich (w tym mnie). Otóż sam pisarz kategorycznie zabronił wznawiania 'Rage'. Dlaczego?

Wilczex na randce z Kingiem. ;-)

'Rage' to opowieść o chłopcu, który pewnego dnia przynosi do szkoły broń, strzela do nauczycieli i bierze zakładników. Będąc o krok od przekroczenia granicy między życiem a śmiercią, zakładnicy zwierzają się chłopcu ze swoich najmroczniejszych sekretów...

W czasie, gdy książka królowała w sklepach, przez Stany (a właściwie cały świat) przeszła fala przemocy, której sprawcami byli uczniowie. Po jednej ze szkolnych strzelanin u sprawcy w domu znaleziono egzemplarz 'Rage'. To była kropla, która dopełniła czary goryczy i King zabronił wznawiania tej opowieści. 

Zdjęcia autorstwa Mariusza Łapińskiego.

Od tej pory 'Rage' zyskał status zakazanego owocu, zniknął ze sklepowych półek, osiągając coraz wyższe sumy na internetowych aukcjach. Po polskiej sieci krąży nieoficjalny polski przekład (kto wie, może i ja się kiedyś pokuszę o jej nieoficjalne przetłumaczenie?). W 2005 roku wydawnictwo Prószyński i S-ka chciało wydać 'Rage', jednak King uparcie trzyma się swojego zdania. Nie ma dla nas nadziei - książka nigdy się u nas nie ukazała i nigdy jej nie będzie...

Mr. King uważa, że 'Rage' to w zasadzie podręcznik, w którym jak na dłoni wyłożono instrukcję przemocy i nienawiści. Żałuje, że ta książka powstała. To sprawiło, że jeszcze więcej osób zaczęło jej poszukiwać. I tak jest do dzisiaj.

Mi udało się dorwać dwa egzemplarze, na pewno jeszcze napiszę o tej książce, bądźcie cierpliwi ;-) Jestem bardzo szczęśliwa i nadal poluję - pierwsze wydania - miejcie się na baczności!!!

Sen o 'Rage' urzeczywistniony...!



Wilczex






Wszystkie użyte przeze mnie zdjęcia są moją własnością i nie zgadzam się na ich kopiowanie i rozpowszechnianie bez mojej zgody!

15 komentarzy:

  1. Masz rację. Trzymaj w sejfie. Te książki mają unikatową wartość :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pewnie chodzi o masakrę w Columbine, co? Cóż, dzieciaki z bronią robiące masakrę w szkole zawsze robią wrażenie. Ciekawe, czy gdyby odkryli w szafce takiego delikwenta "Dzieci z Bullerbyn", dorobiliby do tego jakąś piękną interpretację. Miluuuuusio.

    :DDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, z tego co wiem chodzi o to właśnie wydarzenie. Ciężko powiedzieć, co by się stało z książką o której mówisz, bo tutaj sam autor zrezygnował ze wznowień książki. Jest jednym z nielicznych, razem z Kubrickiem na czele ;)

      Usuń
  3. Istniała szansa wydania "Rage" po polsku w 1992 roku, a więc jeszcze przed objęciem książki cenzurą. Wydawnictwo Cia-Books Svaro z Poznania (to samo, które jako pierwsze wydało po polsku "Uciekiniera" i "Wielki marsz" zapowiadało jej publikację, tłumacząc tytuł jako "Pasja" ;) Niestety, wydawnictwo padło nim książka ujrzała światło dzienne, i dziś możemy tylko cieszyć nieoficjalnym przekładem dostępnym w sieci, notabene całkiem niezłym.
    King napisał "Rage" jako nastolatek, niemal na gorąco spisując swoje szkolne obserwacje, i doskonale przebijają z niej te emocje "młodego gniewnego". Nie jest to żadne wybitne dzieło ale muszę przyznać, że nie czytałem drugiej książki tak ociekającej rozpędzoną furią pochodzącą od wyalienowanej jednostki, a skierowaną we wszystko, na czym świat stoi. Chyba tylko "Pierwsza krew" Davida Morrella, po ociosaniu i ugrzecznieniu przerobiona na film "Rambo", kipi podobnie niekontrolowaną agresją.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam gdzieś o tym wydawnictwie ale tak jak informacji gdzieś wyczytanej, że jakoby King miałby "zakazać" książki na 100 lat, nie udało mi się potwierdzić bezpośrednio przed napisaniem notki, wolałam te rzeczy przemilczeć ;)Mi proponowany przez nich tytuł nie do końca odpowiada, ale zakładam, że była to wersja robocza. Po tłumaczenie sięgnę jak przeczytam oryginał, zatem nie mogę go jeszcze ocenić. Jest jeden plus tego, że nie pojawiło się polskie wydanie - zmusza fanów do przynajmniej próby czytania w oryginale ;)

      Co do samego 'Rage' czytałam raczej negatywne lub neutralne opinie o tej książce, najczęściej spotykałam się z określeniem " spodziewałem się więcej przemocy" Trzeba ich odesłać do gore chyba ;P

      No ale o Kingu to ja mogę bez końca, musiałabym założyć oddzielnego bloga (ale kto by chciał to czytać?)

      Usuń
  4. Cia-Books nabyło prawa do wszystkich powieści zawartych w zbiorze, którego stałaś się szczęśliwą posiadaczką. Zdążyło wydać dwie z nich. Zgadzam się, że proponowany przez nich tytuł był dość trefny, bo "Pasja" może się kojarzyć z opowieścią, bo ja wiem, o nałogowym zbieraczu znaczków, lub o męce pańskiej ;) Bardziej na miejscu byłaby "Furia", albo "Gniew".

    Przemocy fizycznej w "Rage" rzeczywiście nie jest dużo, bo to powieść o psychologicznych relacjach "porywacz-zakładnicy", a nie o rzezi takiej jak w filmie "Słoń". Za to agresywnych emocji w niej nie brakuje.
    Niemniej jeżeli jakieś książki Kinga mielibyśmy pod gore podpinać, to właśnie te opublikowane pod pseudonimem Bachman, bo są brutalniejsze i bardziej nihilistyczne niż pozostałe. Taki "Wielki marsz" całkiem dobrze sprawdza się jako gore, a "Chudszy" to już w ogóle horror cielesny jak z bicza strzelił :)

    OdpowiedzUsuń
  5. "No ale o Kingu to ja mogę bez końca, musiałabym założyć oddzielnego bloga (ale kto by chciał to czytać?)"

    O KINGU nikt by nie chciał czytać?? Żartujesz? :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja osobiście bardzo lubię książki/filmy skupiające się na psychologii bohaterów (za to m.in. kocham Kinga), więc spodziewam się, że 'Rage' mi się spodoba. Ale... boję się jej czytać. Żeby się nie rozczarować. I ciągle sobie wmawiam, że może w następnym miesiącu nie będę miała względem niej takich oczekiwań. I tak to się ciągnie i ciągnie... ;)

    "Chudszy" to akurat jedna z mniej lubianych przeze mnie książek Kinga. Nie wiem dlaczego, ale miałam wrażenie, że skończył opowiadać za wcześnie ;)

    Wg mnie do najbrutalniejszych jego książek należy m.in. "Sklepik z marzeniami" (chociaż moja mama uważa, że jest za długi o jakieś 100 stron ;) )

    Co do oddzielnego bloga dotyczącego Kinga - większość moich znajomych nie jest zainteresowana rozmową na jego temat, więc już dawno porzuciłam ten pomysł z blogiem.

    OdpowiedzUsuń
  7. Często spotykam się z opiniami, że "Chudszy" to niedobra powieść, najsłabszy King i tak dalej. Cóż, zapewne nie jest to jego opus magnum, ale gdy ją czytałem w 1998 roku to siedziałem jak na beczce z prochem, nie mogąc oderwać oczu od lektury. Jeśli tak wygląda u Kinga spadek formy to trzeba przyznać, że nawet w swoich twórczych dołkach trzyma poziom, który dla wielu innych "mistrzów gatunków" (np. Mastertona) jest nieosiągalny.
    Sama fabuła jest taka, że Cronenberg spokojnie mógłby wyciąć z niej dobry film.

    Wracając do "Rage" - trzeba mieć na uwadzę, że jest to książka napisana przez siedemnastoletniego dzieciaka i nie spodziewać się drugiej "Christine" :) Wtedy z pewnością się nie rozczarujesz. Brak tu późniejszej niezawodności warsztatowej, jest natomiast nieposkromiona szczerość i pasja. O wiele łatwiej jest nam się identyfikować z bohaterem "Rage" gdy uświadomimy sobie, że wymyślił go jego rówieśnik, który bez żadnej cenzury przelał na papier targające nim demony. Myślę, że w ten sposób - jako swoistą autoterapię wrażliwego nastolatka, wstrząśniętego obserwacjami szkolnych obyczajów - należy "Rage" traktować, i nie spodziewać się niewiadomo jakiej dojrzałości stylu, misternej konstrukcji fabularnej, psychologicznych niuansów itp.
    Pamiętajmy, że autor powieści wyglądał mniej więcej tak: http://stephenking.pl/roznosci/galerie/stephen_king/mlody/26.jpg :)
    - a łatwiej będzie nam przełknąć narzucające się niekiedy w trakcie lektury wrażenie amatorszczyzny :)

    Gdy już przeczytasz "Rage", napisz reckę, jestem ciekaw jak Ci się spodoba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stephen i te jego fryzury.. ;D

      Na pewno napiszę recenzję! Póki co czytam "Podpalaczkę" i baaardzo mi się podoba!

      Usuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. Również czytałem "Podpalaczkę" całkiem niedawno (nawet bardzo niedawno, bo ledwie przed tygodniem odłożyłem), i też się podoba :) Stary egzemplarz Phantom Pressu ( http://lh6.ggpht.com/_ENeFvXuF3Wo/SwgmJEsNBYI/AAAAAAAAAuE/PNsM-ijwJfY/s1600/Podpalaczka_Phantom.jpg ) z ilustracją na okładce nie wiedzieć czemu wziętą z plakatu do filmu "Stowarzyszenie umarłych dusz" Barkera, z 15 lat kurzył się na półce nim postanowiłem po niego sięgnąć. W rezultacie tej lektury na nowo się w Kinga wciągnąłem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jutro recenzja ;) Póki co, zdradzę,ze bardzo mi się podobała.Ale ciężki pisze się o czymś,co się podoba. O wiele łatwiej wieszać psy ;)

      Usuń
  10. białe kruki , trudno je spotkać, dlatego mają taką wartość

    OdpowiedzUsuń

Podziel się swoją opinią

Misja: K.S.I.A.Ż.K.A. Wszelkie prawa zastrzeżone. Obsługiwane przez usługę Blogger.