DOTYK (2011) - ALEXI ZENTNER

Dotyk podszedł mnie podstępem. Opowiada o rzeczach odległych w czasie i przestrzeni, a mimo to wkradł się do mego serca, do moich wspomnień, przeglądał się jak w lustrze w opowieściach, które słyszałam w dzieciństwie. 


Wyd. Wiatr od morza, 2013

Miałem dziesięć lat i pamiętam ojca jako olbrzyma.*
Pamiętam też dziadka, który już wtedy wydawał mi się być stary jak świat. Swoimi opowieściami jedynie utwierdzał mnie w tym przekonaniu. Uczył mnie, że nigdy nie wiesz, co może wyłonić się z ciemnego lasu. Czasami, z nosem przy szybie, wpatrywałam się w nieprzeniknioną ciemność, która otulała tak dobrze mi w świetle dnia znane podwórko. Do dziś pamiętam to uczucie strachu zmieszanego z ciekawością, gdy gęstniejące w mroku cienie za płotem, okalającym gospodarstwo dziadka, szeptały do mnie, nęciły.

Pamiętam to i wiele więcej. Gesty, słowa, twarze. Ciężką pracę. Miłość do bliskich. I szacunek, wobec sił przyrody i tego, co wychodzi poza "mędrca szkiełko i oko". Ale nie ja jestem narratorem Dotyku, choć widzę, że moglibyśmy sobie opowiedzieć wiele. A być może nawet nie musielibyśmy powiedzieć do siebie ani słowa. 

Kiedy Stephen po latach wraca do Sawgamet, początkowo nie poznaje tego miejsca. Szczególnie, że powód jego powrotu jest bardzo smutny - chce się pożegnać z umierającą matką. Na czuwaniu przy chorej mijają dnie i noce i Stephen zaczyna czuć, że jego miejsce jest tutaj, na brzegu rwącej rzeki, na przedprożu bezkresnych lasów. Próbuje przywołać w pamięci wszystko, co usłyszał o tym miejscu od ojca, dziadka, matki. I to, czego świadkiem był sam. 

O początkach osady Sawgamet, wybudowanej przez poszukiwaczy złota, krążą różne opowieści. Opowiadane z ust do ust, nabierają niewiarygodnych kształtów. We wspomnieniach Stephena spotykamy ludzi twardych i nieugiętych, którzy z ogromnym poświęceniem oswajają kanadyjską puszczę. Muszą się trzymać razem i wsłuchiwać się w jej szepty. Puszcza nęci obietnicami, poddaje próbie, wymierza sprawiedliwość. 

Równowaga w świecie, przedstawionym w powieści Zentnera, przyjmuje zaskakujące oblicze. Być może człowiek jest zdobywcą i poskromicielem dzikiej przyrody, musi się jednak cofnąć przed siłami natury. Być może przynosi ze sobą własne zwyczaje, własnego boga, ale gotów jest podążyć za złotym karibu. 

Dotyk jest pięknie opowiedzianą historią o miłości i przemijaniu. Można doszukiwać się w niej wątków fantastycznych, ale chciałabym wierzyć, że rzeczywistość taka właśnie jest - pełna magii. Tej rodem z wierzeń miejscowych Indian, jak i magii płynącej z ludzkich serc.



Podsumowanie: pułkownik*****
Oprawa graficzna: 10/10. Doskonale oddaje klimat krajobrazu z powieści

* Cytat pochodzi z omawianej powieści
Polska premiera: 23 września










Egzemplarz recenzencki:

2 komentarze:

  1. Powieść Zentnera – z pozoru prosta, nieociosana – naprawdę porusza i DOTYKa na wskroś :) pozdrawiam i gratuluję Ebuki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy, Małgosiu :) a książka - tak, jest warta uwagi.

      Usuń

Podziel się swoją opinią

Misja: K.S.I.A.Ż.K.A. Wszelkie prawa zastrzeżone. Obsługiwane przez usługę Blogger.