UCZĄC PSA CZYTAĆ - JONATHAN CARROLL (2015)


W życiu każdego człowieka następuje dzień, w którym budzi się i znajduje obrzydliwie drogi zegarek o którym zawsze marzył. Na stole, w kopercie z jego nazwisiem. W życiu każdego człowieka nadchodzi dzień, w którym patrzy przez okno, a tam - Porshe. Z bakiem do pełna. A w kopercie z naszym nazwiskiem - kluczyki, dokumenty. Nadchodzi taki dzień, że najseksowniejsza osoba w biurze zwraca w końcu swoją uwagę w kierunku, o którym zawsze śniliśmy. Wy tak nie macie? 

Opowiesć powstała w ramach projektu, w jakim Carroll wziął udział. Znani pisarze mieli napisać krótkie nowelki. "Ucząc psa czytać" wydano w Polsce ze względu na wielką popularnosć autora. Na dzień dzisiejszy oryginalna wersja językowa nie ukazała sie jeszcze w druku. Opowiada o typowym korpo-szczurku, którego życie jednego dnia wywraca się do góry nogami. W jednej sekundzie zaczynają spełniać się jego sny. Czy będąc na jego miejscu wybralibyście rzeczywistość czy życie wykreowane od początku do końca przez Was?

Mówi się, że to Carroll w pigułce. Kwintesencja jego pisarstwa. Zgadzam się i nie zgadzam jednocześnie. Owszem, znajdziemy tu wszystko, co znaleźć powinniśmy. Sny i śnienie, realizm magiczny, zaskakujące zwroty akcji, ciekawe, odrealnione postaci. Jednak nie ma tego czegoś, iskierki, która sprawia, że pochłaniasz książkę bez gryzienia. Owszem, czytało się miło, ale jeśli ktoś chce zacząć swoją przygodę z Carrollem, "Ucząc psa czytać" nie powinna być brana na pierwszy ogień. Byłaby to najprostsza droga do znudzenia i zlekceważenia innych powieści. NIE RÓBCIE TEGO W DOMU!

Właściwie podobała mi się tylko jedna rzecz. Kolejny zaskakujący pomysł na temat snu i śnienia. Chcielibyście, żeby Wasze sny mogły śpię spełniać? A moze chcielibyście żyć w krainie zbudowanej z własnych snów? Ja nie jestem do końca przekonana - mam najbardziej porąbane sny na świecie :)


Podsumowanie: Kapral **
Oprawa graficzna: 10/10 
Zajeło mi sporo czasu, żeby zauważyć, 
że na okładce jest tylko jedna twarz :)









Za egzemplarz recenzyjny dziękuję 


1 komentarz:

  1. Rzeczywiście tylko jedna twarz!
    Matko i córko, teraz ja też będę mieć porąbane sny. Może to i dobrze, że jednak nie mogą się spełniać - albo byłoby to czyste szaleństwo, albo strasznie nudna egzystencja ze wszystkim podanym na talerzu :)

    OdpowiedzUsuń

Podziel się swoją opinią

Misja: K.S.I.A.Ż.K.A. Wszelkie prawa zastrzeżone. Obsługiwane przez usługę Blogger.