ANCHEE MIN - CZERWONA AZALIA
“W tym momencie zdałam sobie sprawę, że zbyt łatwo się nam śpiewało: “Pójdę wszędzie tam, gdzie wskaże mi palec przeodniczącego Mao”. Nie zdawałam sobie sprawy, o czym śpiewam, aż do tego dnia.”
Książkę Czyta się jak pamiętnik, zapiski o iście orwellowskiej rzeczywistości maoistowskich Chin. Niektóre wątki są nam do bólu znane: przymusowe prace w gospodarstwach rolnych, represje wobec inteligencji, wszechobecne donosicielstwo, jedyna słuszna linia Partii. Anchee nie opiera się ideologii – zostaje przewodniczącą komunistycznej młodzieżówki, pisze ideologiczne referaty, jest dumna z tego, że trafia do pracy do komuny wiejskiej.
Jednak młodość rządzi się własnymi prawami, a ziarno, które przypadkowo spada na podatną glebę, prędzej czy później zaczyna kiełkować. Podziw rodzi miłość i przywiązanie, miłość pociąga za sobą poczucie winy i gotowość do poświęceń, chęć przetrwania i odrobina szczęścia daje nadzieję na lepsze życie. Czytelnik jest świadkiem interesującej wewnętrznej przemiany głównej bohaterki: z idealistki staje się człowiekiem, świadomym swojej roli w totalitarnej machinie.
Jest to pozycja o tyle ciekawa, że bardzo realistycznie przedstawia historyczne realia: sytuację Chin po rewolucji kulturowej, rolę rewolucyjnej opery, kult jednostki, proces “Bandy czworga”. Trudno jest mi napisać więcej, nie odsłaniając kilku ciekawych wątków, które mnie zaskoczyły i zmusiły do głębszych przemyśleń. Zachęcam więc do odbycia wyprawy za Wielki Mur.
P.S. Książka trafiła do mnie na gdyńskich Literaturomaniach, w ramach których odbywała się też akcja uwalniania i wymiany książek. Cztery długie stoły z setkami książek do przygarnięcia robiły niesamowite wrażenie :) Powyższe zdjęcie pochodzi ze strony nagrodaliterackagdynia.pl.
JĘZYK: 5/6
REALIZACJA: 5/6
POSTACIE: 4/6
OPRAWA GRAFICZNA: 4/6
Podsumowanie: PORUCZNIK****
Z chęcią przeczytam. Do tej pory stroniłam od książek (Chiny i Japonia) ale myślę, że najwyższy czas to zmienić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wydaje mi się, że warto czytać tego typu książki i nie zamykać się jedynie na lżejszą literaturę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Klaudyna.