DOBRE CIAŁO - EVE ENSLER


Trafiłam na nią przez przypadek w bibliotece. Co więcej, nie wypożyczałam jej dla siebie. Zanim dojechałam do domu już ją przeczytałam. A resztę dnia.... Rozmyślałam.Każdy z nas ma jakieś kompleksy. Choćby nie wiem ile osób mówiło, że jest dobrze, my wiemy lepiej. Co prawda "Dobre ciało" mówi o brzuchu, ale nie ważne czy to brzuch, tyłek, uda, łokieć czy kostka - książka nie traci na aktualności.


Książka składa się z kilku wypowiedzi kobiet z różnych stron świata, o różnym statusie społecznym i w różnym wieku na temat własnego ciała i podejścia do niego. Niektóre z nich nienawidzą go i nie potrafią sobie z tym radzić. Inne traktują jak plastelinę, materiał który przy odpowiedniej obróbce można doprowadzić do perfekcji. Jeszcze inne kochają je takim jakie jest lub dążą do całkowicie innego ideału niż Europejki, uważając za piękne to od czego my uciekamy. Wniosek nasuwa się sam: nie dajmy się zwariować!!

Stanowczo nie zgadzam się z opinią wygrzebaną w sieci, że książka jest banalna i nudna. Owszem, napisana jest tak, że łyka się ją dosłownie w godzinę i nie ma tu natchnionych sentencji a'la wujek Paolo, ale to jeszcze  nie znaczy, że książka nie niesie nic wartościowego! Ileż to razy wypadamy we własnych oczach blado na tle innych. Oni są ładniejsi, nie mają problemów, mają łatwiejsze życie. Ale czy można nienawidzić brzozy tylko dlatego, że nie wygląda jak wierzba?

I tego się trzymajmy. Zamiast przyglądać się sobie pod lupą, analizować każdą niedoskonałość i załamywać się, że do ideału nigdy nawet się nie zbliżymy, cieszmy się tym co mamy. Masz duży brzuch? Super, jest mięciutki, aksamitny i miły w dotyku. Grube poślady? Jest czym zakręcić! Kolana zginają się nie w tę stronę? Jesteś indywidualistą. I właśnie o tym, jest ta książka - o dążeniu do samoakceptacji, pokochania siebie. I dlatego na koniec załączam jedno z moich najbardziej nieidealnych zdjęć. Och, jak ja je kocham!

Od dziś z dumą ustawiamy najbardziej obciachowe zdjęcia na tapetę!




Podsumowanie: Porucznik****
Oprawa graficzna: 5/6 - smakowita i z przesłaniem.

11 komentarzy:

  1. Ale fajnie!trzeba bedzie przeczytać, a zdjęcie super!właśnie wczoraj rozmyślałam o twarzach na blogach, ze duzo mozna powiedziec o czlowieku na bazie jego avatara, ale to pewnie grubszy temat:)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe, co byś wydedukowała na mój temat... ;)

      Usuń
    2. No jak się popatrzę na oba te zdjęcia.. a idealnie się koło siebie ułożyły, to ciężko uwierzyć, że to ta sama osoba;)
      I właśnie o to mi chodzi, że raczej wolimy być ładni a nie fajni:)Bo na jednym jesteś ładna a na tym w kasku fajna i pozytywnie odjechana :p hehe Fajnie tak mieć wiele twarzy;)
      Czekam na więcej!

      Usuń
    3. Takie zdjęcia jak w tym kasku to moja specjalność ;))

      Usuń
  2. OCHHHH! znam książkę. jest naprawdę fajna. uczy jak traktować siebie zdrowo i z dystansem. czytałam ją ładnych parę lat temu, zaraz jak wyszła. gorąco polecam- szczególnie paniom perfekcjonistkom i nadmiernym krytyczkom, co to ważąc 52kg są "za grube";)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem nawet te z dodatkową warstwą grzewczą na ciele też powinny przeczytać - żeby sie przekonać, że piękno nie leży na zewnątrz tylko wewnątrz. Kochając siebie - piękniejemy.

      Usuń
  3. i to prawda, opowieść pani z Indii, która preferuje krągłe kształty, żeby się sari lepiej układało; jest wzruszająca i pełna ciepła ...

    OdpowiedzUsuń
  4. Och, to zdjęcie na końcu to już w ogóle hit :)
    A i książkę widzę, że przeczytać powinnam :)
    Temat bardzo na czasie - dziwnym trafem już od kilku lat naprawdę sporo osób wynajduje w internecie jakieś tabelki z kosmosu wzięte i katuje się dietami, żeby dobić do cyferek wrzuconych jak śmieć w sieć.
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze tak było, ale to prawda - w dzisiejszych czasach chyba cześciej wpadamy w paranoję ;)

      Usuń
  5. "Dobre ciało" mam w planach. Jestem osobą, która bardzo krytycznie podchodzi do swojego wyglądu, zatem przyda mi się taka lektura, która uświadomi parę spraw. Może w końcu zmądrzeję odrobinę? ;-)
    Ha, świetny kask! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kask jest boski, prawda? Juz nie mogę się doczekać, kiedy wsiądę na Simsona, nałożę swój kask na rozpuszczone włosy i z wiatrem na twarzy pomknę przez miasto ;)

      Usuń

Podziel się swoją opinią

Misja: K.S.I.A.Ż.K.A. Wszelkie prawa zastrzeżone. Obsługiwane przez usługę Blogger.