WIĘCEJ NIŻ BRZYDKA (2007)- CONSTANCE BRISCOE
Wyd. 2013
Jak zapewne pamiętacie, "Brzudula" zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Przeczytała ją cała moja rodzina, a kolejka znajomych którzy przyszli zaciągnąć książkową pożyczkę bynajmniej nie maleje. Na kontynuację wstrząsającej historii Constance czekałam od momentu przekręcenia ostatniej strony. No i doczekałam się.
"Więcej niż brzydka" to kontynuacja wspomnień już nie małej Clare, a studentki Constance. Ciężka praca, głodówka, szereg operacji plastycznych, zakuwanie do rana i czterogodzinny sen. Tak właśnie wygląda jej codzienność. Jeśli nie śpię ośmiu godzin na dobę, nie wiem jak się nazywam, wyglądam jak zombie i nie ogarniam kuwety zwanej życiem. Jeśli nie zjem raz dziennie jakiejś padliny w postaci kotleta, podanego z ziemniakami i surówką kręci mi się w głowie, nie mogę myśleć i ślinię się na widok co tłustszej muchy. Dlatego trudno mi uwierzyć w to, że można tak żyć. Okazuje się, że nie tylko można, ale dla niektórych ludzi tak właśnie wygląda szczęście i spełnienie marzeń.
Niejednokrotnie zastanawiałam się jak to możliwe: praca na nocne zmiany, dzienne studia, praktyki i życie towarzyskie. Jedzenie suchego chleba, aby oszczędzić na operację nosa. Potem na operację ust. Potem na operację czegoś innego. I tak bez końca. Dodatkowo być najlepszym. Zawsze i we wszystkim. Najlepsza pielęgniarka, najlepsza przyjaciółka, najlepsza uczennica. Constance jest kimś, kim ja nigdy nie byłam i nie będę, choćbym robiła przysiady na uszach. Sorry, Winnetou. A jednak wcale jej nie zazdroszczę.
Dlaczego? Bo nie mam w zwyczaju zazdrościć osobom, których mi szkoda. Zdana na siebie, samotna i opuszczona. To widzę w najgorszych snach. Constance miała takie życie. Wciąż głośne echo słów matki "Jesteś brzydka, brzydka, brzydka!" rozbrzmiewa w jej głowie. Wciąż próbuje zmienić siebie. Operacja za operacją. Przymusowa dieta. Zero życia erotycznego. Przecież jest brzydka, nikt jej nie zechce. Nikt nawet nie pomyśli o niej w "ten" sposób. Dzieciństwo zrujnowało jej życie.
Ktoś gdzieś napisał, że Constance opowiada o swojej
przeszłości obojętnie, wręcz lakonicznie. A jak inaczej opowiadać o
takim życiu, nie znając innego? O życiu, w którym nawet spełnione
marzenia są gorzkie?
Książkę czyta się bardzo szybko - to się nie zmieniło. Język również jest wciąż świeży, i łatwo przyswajalny. Jednak czegoś jej brakuje. "Brzudula" zostawiała ślad: wielką czarną dziurę w psychice. Później jest tylko walka o normalność. I taka właśnie jest "Więcej niż brzydka": normalna. Warto ją przeczytać, jednak to pierwsza część kradnie duszę i umysł.
Podsumowanie:Porucznik****
Oprawa graficzna: 10/10. Nadal mi się podoba.
Oprawa graficzna: 10/10. Nadal mi się podoba.
Za egzemplarz recenzyjny dziękuję wydawnictwu
Nie mogłam przejść obojętnie obok pierwszej części i zakupiłam ją, gdy tylko nadarzyła się okazja ku temu. Wstyd mi, że od tej pory książka leży na półce, a ja jeszcze nie sięgnęłam po nią... Muszę to nadrobić. Koniecznie.
OdpowiedzUsuńKoniecznie zacznij lekturę! Będziesz się zastanawiać, czemu tak długo zwlekałaś :)
UsuńNie wiem czemu, ale nie czuję pociągu do tych książek, może się to kiedyś zmieni, jednakże na razie odpuszczam :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że by Ci się spodobały ;) Szczególnie pierwsza.
Usuń