A NIECH TO ŻÓŁWIE TASMANA! (1916) - JACK LONDON
Wydawnictwo Literackie, 1980 |
Czasami człowiek gubi swoją drogę. Kręci się w kółko, szuka, ale nie wie co zgubił. Stara się z całych sił, ale jest nieszczęśliwy. Jeżeli kiedykolwiek wpadnę w pułapkę poczucia bezsensowności, sięgnę ponownie po tę książkę. Będę ją przechowywać w sejfie, w teczce z dokumentami, a w środku będzie leżała stówka na bilet. W jedną stronę, w zasadzie dokądkolwiek. Bo życie zaczyna się krok od strefy komfortu.
Jack London nie wymaga specjalnej prezentacji. Opowiadanie "A niech to żółwie Tasmana!" napisał tuż przed śmiercią i z losu bohaterów historii wnioskuję, że nigdy nie żałował swoich wyborów. Był awanturnikiem, kłusownikiem, korespondentem wojennym, szmuglownikiem, zwykłym włóczykijem, poszukiwaczem złota. Dla niego świat zawsze stał otworem, rzucał się w wir przygód, bywał bez grosza przy duszy. I jeżeli mam się doszukiwać wątków autobiograficznych (a w swojej twórczości często po nie sięgał), to o sobie napisał "(...) żył jak król. Żył!".
Myślę, że w dzisiejszych czasach wszechobecnego materializmu coraz częściej będziemy stawać przed dylematem "być" a "mieć". Być może święty spokój i pewność jutra dla wielu z nas jest najważniejsza, ale jestem pewna, że część obudzi się kiedyś i stwierdzi, że nie ma wspomnień, które mogłyby zainspirować kolejne pokolenie.
Nie wiem, czy London to odpowiedni pisarz dla młodzieży. Kontestuje porządek społeczny, zmusza spojrzeć krytycznym okiem na swoje życie. Woła - miej marzenia, podążaj za nimi i nie odkładaj swojej podróży ani o jeden dzień! Za pieniądze nie kupisz prawdziwych przyjaciół, bo tych poznaje się w najmniej spodziewanym miejscu, w najmniej przyjemnych okolicznościach. I, niestety, stawia przed wyborem, bo London nie uznaje półśrodków.
Nie spotkałam się z tą pozycją. Muszę poszukać :)
OdpowiedzUsuńJest to opowiadanie, 50 stron :) może być wydane również w innej formie... Polecam przeczytać :)
UsuńKiedyś zaczytywałam się w Londonie, ale tej jego pozycji nie pamiętam :(
OdpowiedzUsuńJa też nigdy nie słyszałam o tym opowiadaniu. Muszę je przeczytać!
OdpowiedzUsuń